środa, 16 maja 2012

#1

Za oknem padał deszcz a w oknie stała dziewczyna która wpatrywała się w krople deszczu po szybie. Obok niej stał telewizor a z drugiej strony biurko na którym były porozrzucane książki. Na przeciwko okna stało duże łużko na którym panował niezmiernie wielki nieład. Obok łóżka stał dość duży stół który służ także jako szafka nocna. Obecnie na nim znajdowały się pozostałości po pizzy i kilku szklanek coli. Podłoga pokoju była zawalona przeróżnymi ciuchami oraz rysunkami a także tekstami piosenek. Dziewczyna stojąca przy oknie stała ciągle w nim bez ruchu widocznie głęboko nad czymś myślała. Nagle ktoś otworzył drzwi do pokoju. Weszła do niego starsza kobieta o włosach kasztanowych lekko już posiwiałych. Stanęła na środku pokoju chwile oglądając się dookoła. Jej zwrok zatrzymał się na osobie stojące przy oknie. Głęboko westchnęła i powiedziała : Julia ...
Dziewczyna stojąca przy oknie odwróciła się i spytała znacząco
-O co chodzi mamo ?
-Dlaczego tu jest taki syf ? - spytała kobieta rozkładając ręce
-Jaki syf przecież tu jest dość czysto !
-Ja nie mam już na ciebie sił moja droga - powiedziała rozpaczliwie kobieta
-Dobrze dobrze posprzątam
Powiedziała Julia zaczynając zbierać brudne rzeczy z podłogi. Starsza kobieta kierując się do wyjścia dodała tylko żeby położyła się spać przed dwudziestą trzecią. Po tych słowach zamknęła drzwi do pokoju a Julia zaczęła wrzucać brudne ciuchy do kosza.Później ogarnęła biurko a następnie wysprzątała wszystko co rudne koło łóżka. Miała już się zabrać za układanie książek na półce gdy nagle zaczął się program muzyczny. Usiadła na łużku i słuchała z zapartym tchem. Przy którymś wykonie jednego z wokalistów pomyślała "Też bym chciała tam stać, też bym chciała tam zaśpiewać tylko dlaczego to marzenie bardzo odbiega od rzeczywistości". Tak siedziała na łużu i myślała. Nagle wstała i zaczęła kończyć porządki. Gdy skończyła było juz przed jedenasta. Położyła się do łóżka i zgasiła telewizor zataczając się w marzenia. Marzyła o spełnieniu wszystkich swoich marzeń . . . .      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz